
Pierwszy kwartał roku minął mi zadziwiająco szybko. Co chyba nikogo już nie dziwi, bo często zwracam uwagę na upływający czas.
Wiecie kiedy to najbardziej odczułam? Kiedy czas do obserwacji w ramach mojego awansu zawodowego z trzech tygodni skurczył się do dwóch dni.A ja tylko mrugnęłam okiem!I jakoś przeżyłam te trzy tygodnie, ale wiecie - prokrastynacja to moja niepisana siostra bliźniaczka...