piątek, 29 września 2017

Tu i teraz - wrzesień

Nie wierzę. Przecież chwilę temu pisałam wspomnienia z sierpnia mając przed oczami wspomnienia nadmorskich podróży nad Bałtyk. Czas ucieka naprawdę szybko - a może tylko mi tak się zdaje? 
Wydaje mi się, że kiedy człowiek zaczyna pracować, to kolejne tygodnie, czy miesiące mijają nie wiadomo jak i gdzie.

Za bardzo nie wierzyłam w to, że blogowe 'tu i teraz' pomaga uporządkować każdy kolejny miesiąc, ale kiedy powstawał ten post,
z przyjemnością przypomniałam sobie wszystkie miłe rzeczy, których mogłam we wrześniu doświadczyć.


Zapraszam Was na chwilę do mojej letnio/jesiennej codzienności:

SŁUCHAM i OGLĄDAM

Tak, tym razem łączę te dwie kategorie, bowiem słuchając webinarów, czy live'ów Oli Budzyńskiej nie sposób jej również nie oglądać 😉 Ma babka energię w sobie jak nic, a przy tym duuużo wiedzy
o organizacji czasu. Coraz chętniej korzystam z tych dobrodziejstw. 



CHCIAŁABYM
Hm, proste słówko, niełatwa odpowiedź. Tak naprawdę chcę ciągle jednego i tego samego, ale za mało robię, by to osiągnąć.
O, już wiem! Chciałabym zreorganizować sobie swój czas, by znaleźć miejsce na to, o czym wspomniałam w zdaniu wyżej oraz na to, co uwielbiam, czyli paćkanie się w kleju podczas robienia nowej kartki, czy chlapanie akwarelami.



CZUJĘ SIĘ
W tym tygodniu zabiegana i niedospana w związku z mnogością spraw wszelakich, ale ogólnie czuję się po prostu dobrze 😊  


JESTEM WDZIĘCZNA ZA
Zmiany, o których siedząc na plaży nie pomyślałabym, że się pojawią, choć myślałam o nich. Może nie tu i teraz, ale za pół roku? A tu proszę bardzo, są! Musielibyście mnie widzieć pierwszego września - latałam po Poznaniu próbując wszystko ogarnąć na czas i udało się - bez zmieniacza czasu Hermiony 😉 


PRACUJĘ NAD
Sobą? To chyba najtrafniejsza odpowiedź. Do maja będzie u mnie naprawdę pracowicie. Poza tym wprowadzanie małych nawyków,
o których pisałam w sierpniowym 'tu i teraz' póki co średnio mi idzie, ale nigdy nie jest za późno, by to (a raczej się) ogarnąć.



CIESZĘ SIĘ
Z pasji, którą mam oraz z tego, że moja kochana chrześniaczka rośnie jak na drożdżach (a w raz z nią małe łobuziarskie różki na jej głowie). To właśnie pasja pomogła mi dodać do 'zwykłego' prezentu także ten niezwykły albumik, który pozwoli jej wspominać pierwsze lata jej życia, gdy podrośnie.  


UCZĘ SIĘ
Chciałabym napisać, że hiszpańskiego, ale póki co nie mogę 😉 Już od kilku lat podoba mi się ten język. Pierwszy krok już poczyniłam, czas teraz na kolejny, czyli korzystanie z kupionej książki.


CZYTAM
W sierpniu po blokadzie czytelniczej zaczęłam ponownie (i porządnie) czytać 'Slow life' Joasi Glogazy. Lektura tej książki wciąga i otwiera oczy na niekiedy błahe sprawy. Zostało mi już niewiele by ją skończyć, ale bardzo Wam polecam. 


CZEKAM NA
Jutrzejsze Ogólnopolskie Craft Party w Poznaniu! Mój portfel nie jest już taki podekscytowany, ale jakoś się dogadamy 😊 Wiem jedno - muszę w tym roku zrobić więcej zdjęć, bo ostatnio w tym temacie była bida z nędzą.
A na co czekam po OCP? Tak właściwie to na nic ważnego, czy specjalnego. Jest dobrze, jak jest.





Uff, sprawnie poszło, co? Jak widać czasem nie warto się wysilać
i wymyślać niestworzonych sytuacji, tylko po prostu... docenić to, co się ma.

I z tym słowem Was zostawiam życząc przy okazji produktywnego października. Kiedy tak myślę o tym miesiącu, to wiem na co jeszcze czekam - na jesienne mgły!


Cykl "tu i teraz" został zaczerpnięty z bloga worqshop. Jeżeli również podchwyciliście pomysł Kasi i piszecie comiesięczne podsumowania, podajcie link, chętnie poczytam :)

4 komentarze:

  1. Hiszpański jest świetny. Myślałam, że będę mieć okazję nauczyć się go podczas studiów ale niestety nie było mi dane (wcisnęli nam na siłe niemiecki chociaż nikt go się uczyć nie miał ochoty). ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam niemiecki w szkole - praktycznie NIC nie pamiętam ;)

      Usuń
  2. Jak nauka hiszpańskiego to polecam serial Narcos! Wchodzi samo :D

    http://effectiveidea.pl/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Martushkowo , Blogger