środa, 30 maja 2018

Tu i teraz maj


Mój ulubiony miesiąc dobiega końca. Zawsze tak samo szybko mi leci. Jest to pewnie też związane po części z oczekiwaniem na moje urodziny.
Poza tym, łapałam się na tym, że myli mi się maj z czerwcem. Wszystko to przez prawdziwie letnią pogodę, którą przyjmuję
z radością po tych srogich mrozach. 


W takim razie lecimy z podsumowaniem maja. O pewnych rzeczach pewnie mogliście już przeczytać na facebooku lub instagramie, no bo jak tu się nie dzielić tym, co miłe i dobre?  


SŁUCHAM
na początku miesiąca słuchałam swoich ulubionych kawałków
z 'Upiora w operze' (nic dziwnego!), a potem odkryłam cudowną perełkę chóralną, która niemal od razu trafiła na listę moich ulubionych kawałków! Od kilku dni słucham też sobie nowej płyty 2CELLOS, bardzo lubię muzykę instumentalną, bo stanowi idealne tło do czegokolwiek i nie rozprasza tekstem. Niektóre kompozycje chóralne też mi towarzyszą w czasie pracy. 



CHCIAŁABYM
móc przeżyć niektóre chwile jeszcze nie raz. Obejrzeć ponownie ulubiony musical, mieć raz jeszcze urodziny (ale nie kolejne, tylko te niedawno obchodzone)

Poza tym chcę wypróbować dwa przepisy z soczewicą. Od jakiegoś czasu już za mną chodzi, więc chyba pora spróbować!

 
CZUJĘ SIĘ
szczęśliwa. Samotny wyjazd do Białegostoku był czymś, czego potrzebowałam. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym wybrać się na 'Upiora' z kimkolwiek. Są takie momenty, które należy przeżywać samemu i to był idealny przykład. To przedstawienie jest dla mnie zbyt emocjonalne, by z kimkolwiek je dzielić.




CIESZĘ SIĘ
ze zrealizowanego marzenia o wyjeździe na 'Upiora w operze'. Tak, ten miesiąc kręci się wokół tego, ale dla mnie to wydarzenie półrocza chyba 😉 Zresztą niech podniesie rękę pierwszy, kto na nic nie czeka 
i o niczym nie marzy! Poza wyjazdem do Białegostoku udało mi się też wybrać na inne koncerty do poznańskiego Teatru Muzycznego. Maj upłynął więc pod znakiem musicali, a to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie działanie, o którym pisałam w poprzednim poście


CZYTAM
tu bez zmian, nadal książkę Oli Budzyńskiej. W kolejce jest już 'Kierunek freelance' Ewy Brzozowskiej, ale chyba zacznę ją na spokojnie w wakacje. 
Ciekawa jestem skąd u mnie ten problem z czytaniem. Kiedyś czytałam więcej, a teraz po kawałku co jakiś czas...





CZEKAM NA
wakacje! Chociaż pogoda jest już prawdziwie letnia, to czekam na zakończenie roku szkolnego i wolne! Powoli robię sobie listę rzeczy, które chce przez lipiec i sierpień zrobić i oby tylko nie skończyło się na samym napisaniu tych planów.


A Wam jak minął maj? Wyruszyliście
w podróż życia, a może zrobiliście coś fajnego na miejscu? Napiszcie koniecznie! 😊


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Martushkowo , Blogger