Nareszcie wiosna! Co prawda na razie tylko w kalendarzu, bo u mnie pogoda jest dziś iście jesienna...
A skoro o jesieni mowa, to przychodzę dziś do Was z wrześniowymi stronami w moim albumie!
A skoro o jesieni mowa, to przychodzę dziś do Was z wrześniowymi stronami w moim albumie!
Wiele z Was zastanawia się czy jest sens rozpoczynać Project Life, bo przecież "mam takie nudne życie,
w którym nic się nie dzieje". Ja też miałam taki dylemat, ale nauczyłam się tworzyć chwile warte zapamiętania :) Wrzesień był dla mnie dość ciężkim miesiącem, ale drobne i z pozoru
błahe wspomnienia, czy zdarzenia go rozjaśniły. Teraz, kiedy to wspominam widzę wyraźnie,
jak ważne jest docenianie każdej dobrej chwili.
Ten tydzień dopasowałam kolorystycznie do nastroju. Użyłam drobnych naklejek oraz karty wyciętej
z gwiezdnego papieru od Family Portraits. Na tym papierze powstał zresztą pewien scrap :)
z gwiezdnego papieru od Family Portraits. Na tym papierze powstał zresztą pewien scrap :)
***
Druga rozkładówka jest bardzo ważna, bo przypadały wtedy czwarte urodziny mojej chrześniaczki! W ten dzień było mega gorąco i sama się dziwię, że nie rozpłynęłyśmy się wtedy z Mamą ;)
Troszkę poszalałam i sama zrobiłam kartę wykorzystując co nieco z mojego ulubionego zestawu. W ogóle jakoś w tym miesiącu wzięło mnie na "robienie" własnych kart na białej bazie.
Troszkę poszalałam i sama zrobiłam kartę wykorzystując co nieco z mojego ulubionego zestawu. W ogóle jakoś w tym miesiącu wzięło mnie na "robienie" własnych kart na białej bazie.
***
Trzeci tydzień września opanowały wrzosy!
Znów jest mega prosto, ale podoba mi się, bo wolę w albumie umieścić białą kartę z kilkoma dodatkami (tak, jak tu z uroczymi literkami) niż silić się na jedną z gotowych zestawów i kręcić nosem.
Znów jest mega prosto, ale podoba mi się, bo wolę w albumie umieścić białą kartę z kilkoma dodatkami (tak, jak tu z uroczymi literkami) niż silić się na jedną z gotowych zestawów i kręcić nosem.
***
Były wrzosy, a więc idzie jesień! Co prawda w pogodzie średnio dało się to zauważyć,
dlatego nadrobiłam kolorami kart i dodatków.
Karty z zestawów "Free bird" i "Crisp" wraz z kilkoma dodatkami, takimi jak tekturkowy liść, nadały ciepły jesienny klimat tej rozkładówce (nawet, jeżeli znów wybrałyśmy się z Mamą na lody!)
dlatego nadrobiłam kolorami kart i dodatków.
Karty z zestawów "Free bird" i "Crisp" wraz z kilkoma dodatkami, takimi jak tekturkowy liść, nadały ciepły jesienny klimat tej rozkładówce (nawet, jeżeli znów wybrałyśmy się z Mamą na lody!)
Jak
widzicie już pomaaaału kończę mój pierwszy album. Ostatnio mam na niego
czas tylko z "doskoku", bo to aż niemożliwe ile się u mnie dzieje :D
(halo, życie, przystopuj troszkę, plis!)
Trzymajcie się!
piękne wpisy!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJak byłam w liceum prowadziłam pamiętniki, nie było czegoś takiego jak scrapbooking, więc wycinałam zdjęcia z kolorowych gazet. Teraz oglądam te "księgi" z sentymentem. Warto pielęgnować chwile.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Wiele rzeczy umyka nam w pośpiechu, a warto pamiętać nie tylko te wielkie, ale i drobne chwile :)
UsuńSą przecudowne! Świetna kolorystyka! ;) A takie drobne chwile są najważniejsze. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńJejciu, od paru miesięcy zbieram się, żeby zacząć tworzyć własne albumy. Twoje są naprawdę ładne. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! To w sumie na razie jeden i ten sam, na ten rok mam większy... ;) Polecam takie albumowanie zwłaszcza, gdy lubisz dodać coś od siebie do zwykłych zdjęć :) Project Life sprawdza się idealnie, bo możesz zachować wspomnienia, dodać kolory wybrane przez siebie i zachować drobne pamiątki :)
UsuńŚwietne robisz te rzeczy Marta! To są cudowne pamiątki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu! Już teraz dobrze mi się to wspomina, a co dopiero będzie za kilka lat? :)
UsuńPodziwiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń