środa, 12 lipca 2017

Box w odcieniach bieli i czerni

 
 W czerwcu pogoda była piękna, podobnie jak uroczystość zaślubin naszych przyjaciół. Na tę okazję nie mogło powstać nic innego niż exploding box.
Celowo nie szalałam z kolorami i postawiłam na klasykę: czerń i biel z drobnymi srebrnymi dodatkami tu i ówdzie.
A to, dlaczego wybrałam te kolory wyjaśni się
w dalszej części posta.

Ponieważ tusz w drukarce wiedział kiedy ma się skończyć, napisy
w środku ponownie wykonałam ręcznie przy użyciu brushpenów dostępnych w sklepie Frannys.

  
Szczegóły:
 
 
  

Pora na rozwiązanie zagadki doboru kolorów w boxie!
Po raz pierwszy wybrałam go pod prezent. Szukałam czegoś
z pomysłem, co nie będzie kompletem ręczników dla nowożeńców, no bo błagam - ile można?

Wtedy przypomniałam sobie o The Muggiest - polskiej firmie
z kubkami i filiżankami, które można spersonalizować.
A, że przyjaciele uwielbiają chodzić po górach, stwierdziłam że takie kubeczki sprawdzą się idealnie :)

Zobaczcie jak się prezentują same oraz z boxem (są przesłodkie!):

 
 
 
Trzymajcie się i do przeczytania niebawem :)

  

2 komentarze:

  1. Minimalistycznie ale bardzo elegancko. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minimalistycznie pod prezent i ekhm, ekhm "mały" niedobór czasu ;)

      Usuń

Copyright © 2016 Martushkowo , Blogger