wtorek, 25 lipca 2017

Muzyczne podziękowanie


Jakiś czas temu, przy okazji publikacji kartki prymicyjnej zapowiedziałam, że pojawi się tu oryginalna kartka. I oto jest! Na pierwszym zdjęciu nie bardzo widać jej niezwykłość, ale ale - patrzcie dalej!

W małym podsumowaniu czerwca na martushkowym fanpage'u pisałam o trudzie pożegnań. Ostatnio jest ich za dużo dla takiej sentymentalnej osoby, jak ja.

Kartka, którą tu widzicie powstała właśnie przy okazji jednego z nich dla osoby, bez której moje muzyczne życie umarłoby po liceum albo toczyło się w mniej żwawym tempie. Weekendy byłyby wolne, a jeden z moich ulubionych ostatnio hasztagów - #niedzielęspędzamwkościele nie byłby używany. 



Chciałam, by było minimalistycznie i hm, chyba wyszło mi aż za dobrze... Główną rolę odgrywają tu klawiatury ułożone coraz wyżej
i wyżej - dokładnie jak w organach!
Pomysł na takie ułożenie i "wywyższenie" przyszedł mi do głowy spontanicznie i od razu przystąpiłam do jego realizacji.


 
 
Poza głównym punktem programu w postaci manuałów, dodałam kilka drobiazgów do kartki. Ćwiczenie kaligrafii zdecydowanie się przydaje, bo dzięki temu brak tuszu w drukarce nie był mi straszny. Żeby nie było do końca pusto i smutno użyłam naklejek-tabelek od Projekt Planner.

 
 


Powiedzcie mi czy tylko ja tak ciężko przechodzę przez pożegnania? A może nas, sentymentalistów jest więcej?
Dajcie znać!



Dobrego tygodnia!
 

2 komentarze:

  1. świetny pomysł i wykonanie! Też lubisz to uczucie, kiedy nagle masz jakiś pomysł i normalnie widzisz w głowie jak krok po kroku to wykonasz? I dzieje się to dosłownie w sekundę? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezbyt często tak mam, ale jak już tak jest, to zdecydowanie lubię! Dzięki! :)

      Usuń

Copyright © 2016 Martushkowo , Blogger