Wreszcie przyszła prawdziwa wiosna, a z nią mnóstwo okazji do robienia wieeelu zdjęć! Od początku mojej przygody z project lifem zauważyłam, że robię ich zdecydowanie więcej niż kiedyś.
Czasami jednak nie jesteśmy w stanie zmieścić wszystkich do albumu: bo nie pasują do reszty, bo jest ich już zbyt wiele, a nie chcemy dokładać kolejnych koszulek... Powody mogą być różne.
Mi również na koniec albumu z 2016 roku zostało kilka zdjęć, które mimo, że ważne to nie znalazły tam swojego miejsca. I tak leżały sobie w szufladce i czekały, aż wreszcie wpadłam na pomysł co z nimi zrobić.
Czasami jednak nie jesteśmy w stanie zmieścić wszystkich do albumu: bo nie pasują do reszty, bo jest ich już zbyt wiele, a nie chcemy dokładać kolejnych koszulek... Powody mogą być różne.
Mi również na koniec albumu z 2016 roku zostało kilka zdjęć, które mimo, że ważne to nie znalazły tam swojego miejsca. I tak leżały sobie w szufladce i czekały, aż wreszcie wpadłam na pomysł co z nimi zrobić.
Pamiętacie albumik, który zrobiłam dla mojej chrześniaczki? Dziś pokażę Wam podobny, ale mój. Jest co prawda cieńszy, ale miałam taką samą frajdę z jego tworzenia, jak przy poprzednim.
Teraz po czasie trochę brakuje mi w nim notatek, ale hej! Zawsze mogę sobie to odbić przy kolejnym... 😉
No to zapraszam do oglądania, a na końcu wpisu znajdziecie listę materiałów, których użyłam.
Wykorzystane produkty:
Karty: Stars, Good things, Bright side, Life is wow, Artsy
Naklejki: kolorowe 'Life is wow', enamel dotsy, transparentne napisy miłosne i codzienne
Karty: Stars, Good things, Bright side, Life is wow, Artsy
Naklejki: kolorowe 'Life is wow', enamel dotsy, transparentne napisy miłosne i codzienne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz