sobota, 28 kwietnia 2018

Tu i teraz - kwiecień


Kwiecień przeleeeciał jak szalony! Ledwo były Święta, a potem powrót do pracy, a teraz niektórzy już zaczynają weekend majowy. Mnie jeszcze czeka pracujący poniedziałek, ale odliczam dni do krótkiego i nietypowego wyjazdu majówkowego, ale o tym napiszę poniżej. 


SŁUCHAM
w tym miesiącu, szczególnie przez pierwsze dwa tygodnie, DO ZNUDZENIA słuchałam takiej typowej 'pościelówy' chóralnej. To niezwykle trafne określenie wymyśliła kiedyś moja koleżanka ze studiów, podsumowując twórczość współczesnych kompozytorów. Nie oszukujmy się, niektóre kawałki naprawdę brzmią podobnie i... sennie.

Za to kompozycja, która mi się wkręciła, jest utworem dawnym, bo powstałym w XVI w. Jeśli mnie znacie, to dobrze wiecie, że uwielbiam takie kompozycje! Ten jest idealny, na spokojny wieczór, na spacer w samotności, kiedy chcemy pomyśleć i podumać nad różnymi sprawami...
Ups! Właśnie musiałam skasować część z tego, co napisałam, bo przecież to jeszcze nie jest ten zapowiadany chóralny post.

Miłego słuchania:
Christóbal de Morales - Parce Mihi Domine


CHCIAŁABYM
nadgonić zeszłoroczny album Project Life. Aktualnie pracuję nad czerwcem i chciałabym go szybko opublikować, ale jestem zależna od zdjęć, bez których nie powstanie część lub nawet cała rozkładówka. Pozostaje mi czekać na fotki od kolegi, a Was zachęcam do zerknięcia, co tam w moim albumie ostatnio słychać. 



CZUJĘ SIĘ
różnie. Ostatnio zdarzają mi się takie dni, kiedy nagle 'lecą' mi oczy 
i najchętniej bym poszła spać tak, jak stoję. No i kicham jak najęta, więc tu chyba winna jest wiosna i związane z nią przesilenie 😉 




PRACUJĘ NAD
postami, takimi jak choćby ten wspomniany wyżej o chórze, czy długo odkładany o planowaniu. Nie chcę podawać konkretnych terminów ich publikacji, ale spokojnie - jak tylko się pojawią, to będę dawała znać na wszelkie możliwe sposoby (na przekór obcinanym zasięgom na fb...)
Niektóre wpisy powstają bardzo spontanicznie. Tak było, gdy postanowiłam napisać w 'kilku' słowach, dlaczego nie lubię Wielkanocy. Post został przez Was bardzo mile przyjęty za co dziękuję, bo obawiałam się co to będzie, gdy go publikowałam. 


CIESZĘ SIĘ
wiosną! Tyle trzeba było na nią czekać, a gdy już przyszła to na całego! Drzewa zakwitły właściwie z dnia na dzień, słońce przygrzewa czasem nawet mocniej niż przystało na wiosenną normę... Nic, tylko się cieszyć 😊


UCZĘ SIĘ
z kursów online. Tematyka jest dość szeroka, bo zahacza o edukację, ale również o blog i tworzenie własnych treści. Możliwość uczenia się w ten sposób jest na wagę złota, ponieważ mogę usiąść do danego kursu w dowolnej chwili, nie wychodząc z domu. 




CZYTAM
nabytą już dawno książkę Oli Budzyńskiej. Nie lubię czytać wielu pozycji naraz, dlatego chwilowo zrobiłam sobie przerwę z "Miej umiar". Podejrzewam, że za kilka tygodni/miesięcy do niej wrócę 
i docenię tak samo na nowo, jak "Slow life" Joasi Glogazy. 
Co do książki Pani Swojego Czasu - jeszcze do końca nie "wsiąkłam" w lekturę, by móc powiedzieć coś więcej, ale jestem pewna, że wyniosę z niej sporo wiedzy.


CZEKAM NA
przyszły piątek i wyprawę do Białegostoku, gdzie spełnię swoje małe marzenie i ponownie zobaczę "Upiora w operze"! 💗 Widziałam go po raz pierwszy 10 lat temu, podczas wycieczki klasowej i od tamtej pory jestem w nim absolutnie zakochana! No, może poza zakończeniem... 😉 


  

Koniec kwietniowych przemyśleń! Nie mogę się już doczekać maja, choć w tym roku będzie to intensywny miesiąc. 
Życzę Wam udanej majówki, dużo słońca, luzu i odpoczynku 🌺 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Martushkowo , Blogger