Każdy z nas ma taką pasję, przy której zapomina o problemach, chyba się nie mylę? U mnie jest to scrapowanie
i chóralistyka. Sam temat śpiewania (zwłaszcza w chórze) wart jest co najmniej jednego osobnego posta, więc wspominam o nim tak przelotnie - póki co!
Zauważyłam to u siebie pod koniec zeszłego roku - kiedy wkurzona wróciłam do domu, łzy cisnęły się do oczu usiadłam między papierami i w tym wszystkim zrobiłam przekładkę-ramkę do plannera.
Efekt? Tak, dobrze myślicie - uspokoiłam się. Mogę więc podać sobie wirtualnie rękę z Mirą, która niedawno u siebie pisała o terapii.
Kartka, którą chcę Wam dziś pokazać powstała w ramach właśnie takiej właśnie kuracji.
i chóralistyka. Sam temat śpiewania (zwłaszcza w chórze) wart jest co najmniej jednego osobnego posta, więc wspominam o nim tak przelotnie - póki co!
Zauważyłam to u siebie pod koniec zeszłego roku - kiedy wkurzona wróciłam do domu, łzy cisnęły się do oczu usiadłam między papierami i w tym wszystkim zrobiłam przekładkę-ramkę do plannera.
Efekt? Tak, dobrze myślicie - uspokoiłam się. Mogę więc podać sobie wirtualnie rękę z Mirą, która niedawno u siebie pisała o terapii.
Kartka, którą chcę Wam dziś pokazać powstała w ramach właśnie takiej właśnie kuracji.
Jest to urodzinowa kartka dla siostry mojej kumpeli ze studiów (i chyba najwierniejszej klientki) :)
Główne założenie było takie - ma być róż. No i jest! :)
Miałam różne koncepcje, ale taka delikatna sama się stworzyła w odpowiedzi na nieco wisielczy nastrój w trakcie klejenia.
Miałam różne koncepcje, ale taka delikatna sama się stworzyła w odpowiedzi na nieco wisielczy nastrój w trakcie klejenia.
Wykorzystałam minimalną liczbę dodatków, testując przy okazji serwetki, które już jakiś czas chodziły mi po głowie, gdy myślałam o scrapowych zakupach. Różowe papiery pochodzą z kolekcji "Jak we śnie II" z Galerii Papieru.
Trzeba przyznać, że Ewa dostała duuużo kwiatów i to nie tylko na kartce. Na szczęście te nie zwiędną, więc wspomnienia zostaną z nią na długo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz