Mam dziś dla Was całkiem świeży i pachnący kawą scrap. Jak to często bywa, powstał
spontanicznie i w zupełnie "nie moich" kolorach :)
spontanicznie i w zupełnie "nie moich" kolorach :)
Nie mam nic do brązu samego w sobie - kojarzy mi się z czekoladą we wszelkiej postaci (mniam!), korą drzewną oraz jesienią, która chyba już coraz bliżej, mimo panujących upałów. Jednak gdy chodzi o scrapbooking, to nie używam go zbyt często, bo może póki co nie "czuję" go tak mocno.
Wyszłam jednak ze strefy komfortu, chwyciłam papier, zdjęcie i pomału w mojej głowie rodziła się kompozycja.
Wiele razy wspominałam już, że lubię zachowywać i wykorzystywać różne duperelki. Tak było i tym razem. Serwetko-podkładka pod kawę miała początkowo trafić do albumu, ale ostatecznie jakoś nie mogłam dla niej znaleźć miejsca i odpuściłam. Jednak przy LO'sie sprawdziła się idealnie!
Użyłam tu też karty do PL'a, kilku enamel dotsów, kawałka taśmy washi oraz różnych naklejek w kolorach kawopodnych ;)
Ostatnią rzeczą zachomikowaną i wykorzystaną przy tym projekcie była jedna z przypinek do mojej bluzy. Nie nosiłam ich na niej, po prostu leżały już kilka lat i czekały na swoje pięć minut. Musiałam co prawda nieco zmodyfikować pomysł jej użycia, ale efekt końcowy mi się podoba :)
Mimo, że teraz prawie cały czas robię jakieś kartki, boxy, to widzę, jaką przyjemność sprawiło mi sklejenie takiego scrapa, tylko dla siebie. Jest to jeden z craftowych nawyków, o których pisała Ewa i przyznaję jej rację. Bo obojętnie jak bardzo człowiek lubi coś tworzyć dla innych, warto w swojej pasji pomyśleć również o sobie.
Super! Uwielbiam! ;)
OdpowiedzUsuń❤
Usuńale fajny! Lubię takie "czyste" :D
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Ale następny robię jaśniutki - dla kontrastu :P
Usuń