Czerwiec żegna mnie wyczekanymi wakacjami po zakończonym egzaminie na nauczyciela kontraktowego. To był bardzo intensywny miesiąc, obfitujący w wiele wzruszeń i nie tylko. Bywały takie tygodnie, jak choćby poprzedni, że zastanawiałam się, gdzie upchnę wszystkie zadania do wykonania. Miejsce jakoś się znalazło i bardzo doceniam to, że planuję. Inaczej bym po prostu zginęła!
Na szczęście teraz mam czas na regenerację i zapraszam Was do lektury czerwcowego 'tu i teraz'.
Na szczęście teraz mam czas na regenerację i zapraszam Was do lektury czerwcowego 'tu i teraz'.
SŁUCHAM
Jak to ja, gnębię muzykę chóralną, ale! tydzień temu poszłam po rozum do głowy i włączyłam sobie po prostu playlistę. Tak oto mogłam spokojnie zarwać nockę do trzeciej dla wyższych celów, aż przywitał mnie świt.
Nowych perełek jakoś brak tym razem, ale chyba starczy na razie, co? W końcu nie zebrałam ich jeszcze w jeden post chóralny (hańba!)
Jeśli chcecie posłuchać w większości dawnych kompozycji chóralnych, to klik, klik! (mam nadzieję, że dobrze się wkleiło)
CHCIAŁABYM
Dobrze odpocząć w wakacje, ale też tak, by pod koniec sierpnia nie stwierdzić, że odpoczęłam leżąc na kanapie. Ma być kreatywnie! 😊 W tym odpoczywaniu chciałabym też zawrzeć uzupełnianie albumu, który ostatnio zszedł na drugie miejsce. Jednak mimo napiętego terminarza przez ostatnich kilka tygodni udało mi się tworzyć, bo znalazłam wyjście z tej z pozoru patowej sytuacji.
CZUJĘ SIĘ
Tak, jak rok temu, tak i tym razem czerwiec okazał się dość melancholijnym miesiącem. Zakończyłam pewien etap w życiu, a to zawsze wiąże się z przemyśleniami, wnioskami. Jednocześnie los się do mnie uśmiechnął (przynajmniej do mnie 😉) i nie musiałam się ponownie mierzyć z pożegnaniem, uff!
Dlatego czuję się rozbita między tymi wszystkimi emocjami. Taka huśtawka potrafi być męcząca i czasami trzeba się jej poddać, by potem wyjść na prostą.
CIESZĘ SIĘ i JESTEM WDZIĘCZNA
Dwa punkty wywołują u mnie radość i wdzięczność - lato i zostanie nauczycielem kontraktowym. Powiem Wam, że kiedyś może bym w to tak mocno nie uwierzyła, ale rok pracy w szkole daje o wiele więcej niż stosy książek i milion fakultetów na studiach. Wiem, nic odkrywczego, ale kiedy się tego doświadczy, to na pewne sprawy patrzy się zupełnie inaczej.
Pisząc o tym wszystkim mogę w sumie jeszcze dodać, że jestem wdzięczna za pracę, którą mam. Wiem, że gdybym po maturze wybrała inną drogę, nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem dzisiaj.
Dziękuję też za ludzi, którzy mnie otaczają i z którymi mogę pracować, bo są dla mnie ogromnym wsparciem, choć czasem potrafią opieprzyć. Dzięki nim mogę się ciągle rozwijać, no i miło spędzać czas.
A latem się cieszę chyba jak większość z nas: z ciepła, słońca, truskawek (choć to już niestety końcówka), malin, gofrów domowej roboty... Mniam!
UCZĘ SIĘ i PRACUJĘ NAD
Aktualnie mogłabym powiedzieć, że skończyłam się uczyć 😉 Jednak chcę nad sobą popracować trochę przez wakacje: wziąć się za ważny projekt, czytać wartościowe książki Oli Budzyńskiej i Ewy Brzozowskiej, o której wspominałam Wam miesiąc temu. CZEKAM NA
Zastanawiam się właśnie na co czekam, bo chyba tylko na jakiś ewentualny wyjazdowy urlop. Zobaczymy jak się rozwinie sytuacja. Poza tym chcę, by było dobrze. Tak po prostu.
A, no tak, czekam jeszcze na nasz krótki chóralny wypad warsztatowy! Dawno nie byliśmy na takim luźnym wyjeździe, a ja ze względu na swoją pracę też nie zawsze mogę z nimi śpiewać, więc cieszę się, że tym razem spędzimy wspólnie trochę czasu.
Życzę Wam udanego lipca!